Dnia 27 września br. odbyła się wycieczka 16WDH Grunwald do Pogorzeli Warszawskiej. Zebraliśmy się 7:45 na placu Narutowicza, a po odczekaniu chwili czekając na ewentualnych spóźnialskich poszliśmy razem na stację Ochota, gdzie wsiedliśmy do pociągu, który zawiozł nas, do Pogorzeli.

Ze stacji w Pogorzeli ruszyliśmy do pomniku poległych poczas wojny lotników, gdzie rozdzieliliśmy się na dwa zespoły. Pierwszym zespołem byliśmy My, czyli zastęp Orły, a w drugim zespole znalazła się reszta zastępów. Ruszyliśmy z kopyta zostawiając za sobą znaki patrolowe, a po dotarciu na miejsce przygotowaliśmy grę. Niestety po drodze urwał nam się szlak i musieliśmy nadłożyć trochę drogi. W tym czasie pozostałe zastępy szły naszym śladem wykonując zadania np. wykonały pomiar drzewa. Gdy dotarliśmy do starych bunkrów, nadmuchaliśmy sporo liczbę balonów powiedzmy, że 16 i rozwiesiliśmy je w okolicy bunkrów, oraz w jednym z nich.

Gdy przybyły inne zastępy, byliśmy już rozstawieni, zwarci i gotowi. Gra polegała na tym, że zastępy musiały porozbijać wszystkie balony, a my ich bronilismy i odganialismy ich zabijając przez dotyk. Po długiej i zażartej walce zastępom udało się przebić wszystkie balony.

Rozpaliliśmy ogniska zastępami (my przykolegowaliśmy się do kadry) i piekliśmy sobie kiełbaski. Po zagaszeniu ognisk i zamaskowaniu terenu ruszyliśmy w drogę powrotną. Najpierw prowadził zastęp Dziki i zostawiał znaki patrolowe. Potem mapę i obowiązek zostawiania znaków spadł na Żmije, lecz coś im nie wyszło z tymi znakami, przez co kadra i my, a nie mieliśmy mapy, poszliśmy drogą polną i podziwialiśmy piękno czystej i nieskalanej ręką człowieka natury. Gdy dotarliśmy na peron mieliśmy trochę czasu do pociągu, więc opalaliśmy się leżąc na peronie. Potem bezpiecznie wróciliśmy do Warszawy. W imieniu wszystkich zastępów chciałbym podziękować organizatorom za wspaniałą wycieczkę. Oby było takich jak najwięcej.

wyw. Maciek Sadowski