Dnia 15 Stycznia na warszawskiej starówce zgromadziła się gromada 17 harcerzy i 2 tatów. Wszyscy Ci dzielni ludzie zerwali się z łóżka lada świt i stawili na wezwanie. Na KiK! Z powodu beznadziejnej pogody, czyt. hektolitrów wody lejących się na nas, bieg został przeprowadzony expresowo. Przeszkodowi musieli zrezygnować z przygotowanych przez siebie ambitnych pomysłów na sprawdzenie wiedzy zawodników, na rzecz tzw. Szkolnego  odpytywania (bleh!). No cóż…jak mus to mus. Zdający zbierali się pod kolumną Zygmunta o godzinie dziewiątej, tak więc za dwadzieścia przeszkodowi zajęli pozycje. Na pierwszy ogień szły śpiewanki, obstawiane przez Szwagra. Przy miejscu wybuchu czołgu-pułapki zajął pozycję sprawdzający znajomość Prawa i Przyrzeczenia, Riddick. Biegnący po dojściu do kościoła Św. Jacka mieli za zadanie wymienić Zawiszaków, w tym jednego znanego z mediów (Nie, to nie jest Krzysztof Ibisz!). Dalsze pozycje zajęli kolejno Antek odpytujący z stopni i funkcji, JohnG z tradycji drużyny oraz Gutek i Moryc kolejno z Zawiszy Czarnego i Historii 16WDH. Obyło się bez większych zagubień i ku naszej radości wszyscy zaliczyli bieg. Odpowiednio biegły 3 osoby a KiK, oraz 3 na plakietkę. Po zdaniu kart z punktacją ruszyliśmy gromadą do Św. Jacka, gdzie obejrzeliśmy tablicę upamiętniającą walczących za wolną Polskę harcerzy szesnastki. Tam po odśpiewaniu bratniaczka, rozeszliśmy się do domów i do Subway’ów.  Ogólnie uważam bieg za udany, choć gdyby nie ta pogoda byłoby zapewne duuużo lepiej. Za rok liczymy na większą frekwencję.

mł. Jakub Kuźmiński