W piątkowy wieczór dwie drużyny naszego Szczepu, w łącznej sile 52 harcerzy i instruktorów, stawiły się w Zalesiu Górnym, aby wziąć udział w tegorocznym Zlocie Mazowieckiej Chorągwi Harcerzy, zwanym Zlotem Świętego Jerzego. Zlot zorganizowała 2 Mazowiecka Drużyna Harcerzy „Oleandry”, zdobywczyni trofeum zlotowego, Włóczni Świętego Jerzego, która przejęła je trzy lata temu od „Grunwaldu”.

Obie nasze drużyny wystawiły niemal równorzędne składy („Grunwald” - 28 osób, „Sulima” - 24 osoby), co zapowiadało pasjonującą rywalizację nie tylko z innymi drużynami. I tak też było. Od razu po apelu i śniadaniu w sobotę zastępy ruszyły na pierwszą fazę turnieju - turniej zastępów. W tym czasie drużynowi i przyboczni wysłuchali „wykładu” Kajtka o nowym systemie sprawności. Obiad każdy zastęp musiał przygotować samodzielnie, a po posiłku odbyła się druga gra - rywalizacja w kręgach stopni. Każdy harcerz, od szeregowego do ćwika, przechodził samodzielnie tor przeszkód, w którym liczyła się jakość oraz czas wykonania zadań. Dla niektórych ta część turnieju kończyła sobotnie zmagania, ale nie dotyczyło to ZZ-tów. Zaraz bowiem po ognisku i krótkiej rozmowie drużynowych z referentem harcerzy o przyszłości organizacji, zastępowi wraz z kadrą ruszyli na krótką, ale bardzo intensywną grę nocną.

W niedzielę pozostał ostatni etap turnieju - wielka bitwa. W tym wypadku działaliśmy już całymi drużynami. Po kilku godzinach potyczek, zasadzek i walk z bolszewikami, zostało już tylko jedno - czekać na wyniki. W pamięci harcerzy „Grunwaldu” na pewno na długo zostanie końcówka „klepanki” (bo taką formę miała turniejowa bitwa), gdy kilka drużyn stworzyło koalicję, która zaatakowała broniony przez nas fort, a my musieliśmy utrzymać się za wszelką cenę do powrotu grupy szturmowej (złożonej z najszybszych i najsilniejszych), przeczesującej w tym czasie teren gry i zdobywającej punkty, mogące zaważyć o wygranej. Mimo, iż fort upadł na kilkadziesiąt sekund przed nadejściem odsieczy, to jednak przeżycia i bohaterskie czyny obrońców osłodziły porażkę, a koalicja, która nas obległa, została wkrótce rozbita pod innym fortem, bronionym przez „Sulimę”.

Na apelu czekała nas następna dawka emocji. Gdy Komendant Chorągwi odczytując rozkaz podawał kolejne miejsca zajmowane przez drużyny, zaczynając od najniższego miejsca, doszedł do miejsca trzeciego, a żadna z naszych drużyn nie została wcześniej wymieniona, przeżyliśmy mały „zawał serca”. Wreszcie usłyszeliśmy werdykt: 16 WDH im. Zawiszy Czarnego… „Sulima” zajęła trzecie miejsce, a na pierwszym miejscu (przed 7 UDH „Gniazdo”) znalazła się 16 WDH „Grunwald”! W taki sposób „Grunwald” po trzech latach znów przejął Włócznię Świętego Jerzego i może się cieszyć mianem najlepszej drużyny harcerzy na Mazowszu. Warto też wspomnieć o tych, którzy zdobyli tytuły „indywidualne”: zastęp „Lodówki” z „Sulimy” (najlepszy zastęp, zastępowy wyw. Szymon Wysocki), ćwik Wojtek Ambroziak (najlepszy ćwik, również z „Sulimy”) i młodzik Kacper Data z „Grunwaldu” (najlepszy spośród biszkoptów i młodzików). Już z Włócznią Świętego Jerzego i w doskonałych nastrojach wracaliśmy na Ochotę. Takich powrotów się nie zapomina. Dziękujemy „Sulimie” za godną walkę i gratulujemy wszystkim, którzy mogą poszczycić się zlotowymi osiągnięciami.

Bruno Zawadzki